5 prawnych grzechów głównych młodych przedsiębiorców.
Coraz częściej młodzi ludzie rzucają pracę w korporacji i próbują własnych sił w biznesie. Realizacja pasji i marzeń staje się już nie tylko hobby, ale przeradza się w sposób na życie. Jednak Twój nawet najlepszy pomysł, ogromny zapał i wysiłek mogą pójść na marne jeśli, młody przedsiębiorco, nie będzie przestrzegał kilku podstawowych zasad, które z prawnego punktu widzenia mają kolosalny wpływ na Twój biznes.
Zatem zanim zaczniesz zmieniać swoją pasję w pieniądz, pamiętaj jakich błędów należy unikać. Poniżej 5 prawnych grzechów głównych młodego przedsiębiorcy:
1.Nieprzemyślany wybór formy działalności.
Zanim zaczniesz prowadzić swój biznes, zastanów się jak chcesz działać. Jeśli masz zamiar samodzielnie otworzyć małą pracownię artystyczną, nie ma sensu byś tworzył spółkę, a najlepszą formą działalności będzie jednoosobowa działalność gospodarcza.
Jeśli wraz z kolegami z roku macie zamiar stworzyć własny startup, powinniście pomyśleć nad stworzeniem spółki prawa handlowego (kapitałowej lub osobowej). Wybór odpowiedniej formy działalności będzie dla Was istotny zwłaszcza gdy znaleźliście inwestora, gotowego wesprzeć Was finansowo- w tym przypadku najlepsza będzie spółka komandytowa.
Zanim rozpoczniesz działalność- pamiętaj, forma działalności może pomóc Ci swobodniejszym podejmowaniu decyzji lub sfinansowaniu projektu. Nie zostawiaj jednej z najważniejszych kwestii przypadkowi, wujkowi Google czy cioci Wikipedii.
2. Niewybranie odpowiedniej formy opodatkowania.
Sprawdź czy musisz być podatnikiem podatku VAT. Sprawdź czy możesz być podatnikiem podatku liniowego i czy Twoje przewidywane dochody osiągnął próg zaliczający Cię do kolejnej grupy podatkowej.
Znajdź księgowego który wytłumaczy Ci jakie podatki będziesz musiał płacić jako wspólnik spółki prawa handlowego i czy w Twoim przypadku bardziej opłacalnym rozwiązaniem nie jest zawarcie ze swoimi kumplami umowy spółki cywilnej.
3. Nieczytanie umów.
Najgorszy grzech każdego. Dosłownie każdego. Niezależnie czy masz zamiar kupić telefon na abonament by dokonać pierwszych zamówień towaru do Twojej alternatywnej kwiaciarni, czy podpisać kontrakt na kilkadziesiąt tysięcy złotych z inwestorem. Niezależnie czy umowę zawierasz z kumplem z którym znasz się od przedszkola, czy z człowiekiem którego widzisz pierwszy raz na oczy. Czytaj. Jeśli masz wątpliwości – idź do adwokata lub radcy prawnego.
Niestety nieczytanie umów które się zawiera niesie ze sobą zawsze bardzo negatywne konsekwencje. Nie sądź, że jeśli coś pójdzie nie tak, to „jakoś się dogadamy”.
4. Samodzielne pisanie umów.
Wydaje Ci się, że skoro znalazłeś „w internetach” wzór umowy to wszystkie Twoje interesy są już zabezpieczone? Otóż nie. Niestety hulające w sieci wzory umów najczęściej nie są dziełem profesjonalisty (pomyśl- tworzysz strony internetowe- czy udostępniłbyś kod strony nad którym pracowałeś kilkanaście dni wszystkim w sieci? Tłumaczysz? Czy udostępniłbyś tłumaczenie książki za darmo? Jeśli szanujesz swoją pracę to raczej nie. Nie oczekuj więc, że wzór umowy który możesz ściągnąć za 10 zł będzie dziełem, które nie tylko ochroni wszystkie Twoje interesy, ale będzie w pełni dostosowany do Twojej sytuacji biznesowej). Biznes sam w sobie jest zabawą ryzykowną, ale po co ryzykować, jeśli akurat w niektórych kwestiach możesz mieć pewność, że gdy „deal” nie wypali, nie pozostaniesz na lodzie, ponieważ ktoś mający doświadczenie napisał umowę tak, że chroni ona Twoje pieniądze i Twoje marzenia.
5. Zbytnie zaufanie.
W biznesie zaufanie to podstawa. Ale w moim przekonaniu w biznesie trzeba zachować zasadę ograniczonego zaufania. Nie zawieraj umów ustnych nigdy. NIGDY. Kupujesz dwadzieścia kilogramów mąki by zacząć piec bezglutenowe muffinki na przyjęcie urodzinowe które masz zorganizować. Po co Ci umowa? Przecież umówiłeś się na ilość i rodzaj mąki, termin dostawy i kwotę z dużym producentem. Co złego się może stać? Wszystko. Mąka może być nie taka jak potrzebujesz albo dostarczona zostanie w dniu imprezy. Zdążysz z zamówieniem? Jeśli nie jesteś bohaterem hollywoodzkiej komedii to raczej nie. W przypadku umowy pisemnej w przypadku gdy wszystko posypie się i nie będziesz w stanie wykonać swojej usługi ponieważ zawalił Twój dostawca, możesz od niego dochodzić pieniędzy. W przypadku umowy ustnej? Jak udowodnisz, że umawiałeś się na dostawę na 10 lipca, a nie 20 lipca? Twoje słowo przeciwko dostawcy. Może być problem.
Z naszej praktyki, właśnie te błędy najczęściej świetny pomysł mogą pogrzebać już na początku działalności. Jeśli faktycznie chcesz stworzyć coś własnego- zadbaj nie tylko o jakość swojego produktu: projektu graficznego, biżuterii czy aplikacji na smartfony.
Zadbaj, by nikt nie zniszczył tego co stworzyłeś.
Autor:
Aplikant Adwokacki Paweł Żurek