Rynek energii elektrycznej i gazu ziemnego w Polsce w ostatnich latach przypomina „cywilizowany” „dziki zachód”. „Cywilizowany” bo regulowany przez przepisy prawa (w szczególności Prawo energetyczne), które w ostatecznym rozrachunku dozwalają na często niekorzystne traktowanie odbiorcy końcowego gwarantując szereg praw sprzedawcy energii. Dlaczego natomiast „dziki zachód”? Podstawowe reguły – zobowiązania nałożone na przedsiębiorstwo energetyczne są wszystkim znane – dostarczyć towar za określoną cenę. Jednak czasem stosowane są praktyki mające na celu nie samą sprzedaż energii elektrycznej czy też gazu ziemnego, co przede wszystkim pozyskanie roszczeń wobec klienta i uzyskanie, nierzadko niezgodnie z literą prawa, nieuprawnionej korzyści, kosztem odbiorcy końcowego – zwłaszcza w postaci kary umownej.
Wysokość kary umownej
Roszczenia, o których wspominam często wykraczają ponad wartość energii elektrycznej czy też gazu ziemnego za cały okres obowiązywania umowy, niezależnie od tego czy jest ona zawarta na okres liczony w miesiącach czy też latach. W zależności od ceny energii lub gazu przewidzianych do sprzedaży w okresie obowiązywania umowy – wysokość ewentualnych roszczeń mających postać kary umownej może wynosić setki (przy odbiorcach w gospodarstwach domowych), tysiące lub nawet miliony złotych (przy nawet średnich przedsiębiorstwach przemysłowych). W zależności od energochłonności klienta, jego kondycji finansowej – zmaterializowanie się roszczenia po stronie sprzedawcy – poprzez nota księgowa wezwanie do zapłaty kary umownej przez sprzedawców energii (kara umowna jako zryczałtowane odszkodowanie ) np. jako nota księgowa lub obciążeniowa może powodować nawet zagrożenie upadłością.
Roszczenia te to nie tylko „należności” jakie mogą wiązać się z zakończeniem współpracy przed umówionym terminem obowiązywania umowy. Część sprzedawców mediów energetycznych, i to takich, którzy mają istotny udział w rynku, już na etapie zawierania umowy przewiduje potencjalną korzyść w postaci kar umownych. Kary przewidywane są do naliczenia niezależnie od woli odbiorcy, aby z umowy wywiązać się jak najlepiej. Wspomniani sprzedawcy – pośrednio lub bezpośrednio – doprowadzają do sytuacji, w której będą „uprawnieni” do naliczenia kar na wypadek braku podjęcia wszystkich zachowań określonych umową – niezależnie od ich sensu oraz przydatności dla kogokolwiek. Mechanizmy pozwalające na naliczenie kar umownych w tym typie ulegają stałej aktualizacji. Mniejsi sprzedawcy energii elektrycznej oraz gazu ziemnego czerpią inspirację z praktyk większych graczy.
Podstawy naliczania kary umownej
Kary umowne naliczane przez przedsiębiorstwo energetyczne, z wielu wręcz kuriozalnych podstaw oraz w absurdalnych wręcz wysokościach. To nie jedyne praktyki niektórych sprzedawców. Nie można zapomnieć o tym, że – bazując na lekturze ofert i umów -część ze sprzedawców z góry zakłada, że nie wywiąże się z warunków umowy w postaci umówionej ceny, czy też czasu jej trwania. Wzrost ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla, czy chwilowa zwyżka ceny węgla energetycznego są często tylko pretekstem do narzucenia odbiorcy wyższych cen energii elektrycznej. Faktyczną jednak przyczyną wzrostu cen jest chęć sprzedawcy osiągnięcia jeszcze większego zysku. Czasami też konieczność przerzucenia odpowiedzialności za straty spowodowane nietrafionymi decyzjami biznesowymi. Odbiorca ma prawo oczekiwać, że nabywa media energetyczne od profesjonalisty potrafiącego zabezpieczyć cenę w okresie obowiązywania umowy. Odbiorca ma prawo oczekiwać, że sprzedawca nie jest podmiotem, który funkcjonuje z dnia na dzień bez wykorzystania podstawowych mechanizmów stabilizujących warunki sprzedaży mediów energetycznych.
Praktyki każdego sprzedawcy energii elektrycznej lub gazu ziemnego?
Nie każdy z działających na rynku sprzedawców energii lub gazu stosuje opisane powyżej praktyki. Jednakże takie praktyki występują i nie mają charakteru marginalnego. Ich ofiarami padają najczęściej odbiorcy końcowi energii oraz gazu. Odbiorcy są przekonani o nadzorze państwa nad sektorem energetycznym. Także – co ma miejsce w większości przypadków – zawierzający handlowcom reprezentujących sprzedawców. Klienci często przekonani są, że chroni ich gwarancja ceny. W tym przekonaniu są utwierdzani poprzez handlowców oraz hasła zawarte w podpisywanych dokumentach. W rzeczywistości jednak zdarza się, że cena energii lub gazu, która jest gwarantowana przez sprzedawcę to cena minimalna, która nigdy nie wystąpi. Odbiorca końcowy zobowiązany będzie z kolei do płatności kwot znacznie większych niż omawiane z przedstawicielem handlowym sprzedawcy. Ewentualne interwencje do organów centralnych takich jak Prezes Urzędu Regulacji Energetyki, co do zasady nie przynoszą bezpośredniego wsparcia. Odbiorca końcowy energii lub gazu w sporze o cenę, często pozostaje sam w „sporze cywilnym” z przedsiębiorstwem energetycznym.
Czy można się uchronić przed takimi praktykami?
Można, a nawet jest to niezbędne. Energia elektryczna oraz gaz ziemny to podstawowe media energetyczne niezbędne do funkcjonowania przedsiębiorstw oraz gospodarstw domowych. Uniknięcie konieczności ich nabywania od przedsiębiorstw energetycznych jest często niemożliwe. Podmioty dotknięte opisanymi powyżej naruszeniami mają możliwość podjęcia indywidualnych działań obronnych. Działania te są jednak zazwyczaj czasochłonne oraz mogą nie dawać natychmiastowego poczucia bezpieczeństwa. Dlatego też warto podejmować działania zmierzające do właściwego zarządzania zakupami mediów energetycznych już na etapie ofertowania. Po zawarciu umowy natomiast należy w każdym przypadku objąć ją stałym i dokładnym monitoringiem tak aby nie dopuścić do wystąpienia sytuacji kryzysowych.
Nasi eksperci oferują pełne wsparcie prawne w obsłudze wszelkiego rodzaju kontaktów i sporów ze sprzedawcami mediów energetycznych. Pomagamy odbiorcom mediów energetycznych na terenie całej Polski.
Autor: Mateusz Sieniawski – radca prawny, ekspert w dziedzinie prawa energetycznego, MSZ Kancelaria Adwokaci i Radcowie Prawni – Maciejewska, Sieniawski, Żurek.